wtorek, 30 września 2014

Rozdział II





* Narracja trzecioosobowa

Śniła o nowym świecie bez bólu, cierpienia i smutku. Śniła o tym ze jest szczęśliwa i że jej życie jest takie jakie było. Ale przecież to tylko sen, nic nie znacząca podświadomość.
Lekkie promienie słońca świeciły dokładnie na wielkie łóżko znajdujące się w centrum  pokoju, przebudzając przy tym drobną blondynkę, która się na nim znajdowała. Ból głowy jaki jej doskwierał był straszny, czuła się jak by zaraz miała wybuchnąć. Zdezorientowana podniosła się powoli z łóżka zauważając ze nie jest w nim sama, myślała że to najgorsze co mogło jej się teraz przytrafić, dopóki nie zobaczyła że jest całkiem naga. I właśnie wtedy wspomnienia z ubiegłej nocy ją dopadły. Impreza. Tabletki. Taniec. Tajemniczy chłopak. I na samym końcu gorący seks. Mimo że to była jedna z najlepszy przygód w jej życiu to w chwili obecnej żałowała tego. Powinna siedzieć w domu i się pakować, opłakując przy tym stratę rodziców. Najciszej jak mogła wydostała się z łóżka, zbierając z podłogi swoje rzeczy. Jej celem było wydostać się z tego domu nim chłopak się obudzi. Ubierając na siebie ciuchy z poprzedniej nocy wyszła przed dom napawając się świeżym powietrzem. To było to czego było jej trzeba. Pogrążając się w myślach ruszyła w stronę centrum miasta by jak najszybciej znaleźć się w domu. Przez całe 30 minut drogi myślała nad tym jak będzie wyglądać jej życie z bratem, bo przecież na dobrą sprawę to ona go nie znała. Kiedyś byli bardzo blisko, ale niestety Zayn popadł w złe towarzystwo i musiał wybrać rodzina albo oni. Niestety wybrał to drugie, przez co doprowadził dziewczynę do głębokiej depresji. Bała się go zobaczyć. Bała się tego co ma ją teraz czekać. Była tak pogrążona swoimi myślami ze nawet nie zauważyła jak znalazła się przed swoim domem, który miał pozostać jej jeszcze przez 4 godziny. Wchodząc do budynku ściągnęła swoje buty i skórzaną kurtkę którą dostała od mamy na swoje siedemnaste urodziny. Pierwszą rzeczą jaką postanowiła zrobić był prysznic, który zmył brudy zeszłej nocy. Po chwili relaksu udała się do swojej sypialni gdzie spędziła następne 3 godziny na pakowaniu swoich rzeczy. I tak o to zakończyła jeden z rozdziałów w swoim życiu.
Nim się obejrzała taksówka czekała pod jej domem by zabrać ją w nowe miejsce. W sumie jechała tylko na drugi koniec miasta, ale dla niej to i tak daleko.
Godzinę później blondynka stała przed drzwiami wielkiej willi. Męczyło ją tylko jedno pytanie. Jakim cudem? Rodzice nie dali mu pieniędzy na odchodne, a on nawet nie skończył liceum. Przecież to nie możliwe. Zacisnęła swoją malutką dłoń w pięść i zapukała najciszej jak tylko mogła, mając nadzieje że nikt nie usłyszy i będzie mogła wrócić do domu. Niestety Bóg nie wysłuchał jej prośby, a nawet postanowił ją ukarać za wszystkie grzechy jakie ostatnio popełniła. Oto w drzwiach domu jej brata stał chłopak z którym spędziła ostatnią noc. Jej twarz wyrażała zdziwienie, skrępowanie i złość. Jego natomiast rozbawienie. Togo się nie spodziewał, ale jest typem chłopaka którego takie rzeczy nie obchodzą wiec tylko uśmiechnął się ironicznie i przepuścił dziewczynę w drzwiach. Niebieskooka niepewnie przekroczyła próg domu, bała się zobaczyć swojego brata. I wtedy za rogu wyszedł on. Zupełnie do niej nie podobny brunet z oczami jak dwa małe węgle. I tak nagle aura spokoju prysła. Widok Zayn'a przywrócił wszystkie wspomnienia, wyglądał tak samo jak kilka lat temu, no może tylko trochę zmężniał. Łzy zaczęły spływać po jej zaróżowionych policzkach. Jej wzrok był utkwiony w jego osobie i nie mogła nic na to poradzić. Była jak w transie. Niespodziewanie ruszyła biegiem w stronę brata i rzuciła się mu w ramiona. Mu to nie przeszkadzało tak bardzo tęsknił za jej blond włosami i niebieskimi jak ocean oczami. Mimo że cały czas płakała to była szczęśliwa. uczucie towarzyszące odzyskaniu tak ważnej osoby w życiu było piękne. Każdy z nas kiedyś kogoś stracił, i każdy wie jak to boli, a wyobraźcie sobie ze odzyskujecie nagle tą ważną osobę. Piękne prawda?
Całą tą sielankę przerwało krótki kaszlnięcie. Przed rodzeństwem stało trzech chłopaków mniej więcej w wieku Zayn'a. Każdy z nich był specyficzny, dobrze zbudowany i przede wszystkim wytatuowany. W środku stał Justin z swoim ironicznym uśmiechem. Dziewczyna spojrzała na barta pokazując mu tym że nie chce rozmawiać i marzy tylko o tym aby się położyć.
-Ostatnie drzwi po prawej- powiedział nie pytając o nic. Ruszyła powoli na piętro domu. Bała się ze się tu nie odnajdzie, dom był taki duży i obcy. Ledwo zdążyła przejść nawet połowy korytarza, a poczuła nie miłe szarpnięcie. I oto Bóg ją znów karze. Przed nią stał jedyny i niepowtarzalny Justin Bieber.
-Czego chcesz? - jej niemiły ton zdenerwował chłopaka. I właśnie w tym momencie zrozumiała że na pewno ma on jakieś problemy nad panowaniem nad sobą.
-Radze ci się odzywać do mnie z szacunkiem skarbie bo inaczej pogadamy. Ostatniej nocy wydawałaś się milsza- ironiczny uśmiech nie schodził z jego nieskazitelnej twarzy.
-Radze ci zostawić mnie w spokoju. Nie jestem jedną z twoich dziwek, a o zeszłej nocy wole zapomnieć- odpowiedziała takim samym tonem, uśmiechając się w ten sam ironiczny sposób co on.
-Akurat sądzę że jesteś jedną z nich skoro krzyczałaś "pieprz mnie jak dziwkę Jay"- te słowa sprawiły że Belli złamało się serce, ale również doprowadziły do skraju wytrzymałość. Nie wiele myśląc zamachnęła się i wymierzyła swojemu rozmówcy siarczysty policzek czego niemal od razu pożałowała. Wkurwiony chłopak popchnął ja z całej siły za ścianę przyciskając do niej jej nadgarstki.  Nie obchodziło go ze zadaje jej ból. Szczerze to nic go nie obchodziło.
-Lepiej więcej tego nie rób jeśli życie ci miłe. Nawet twój bart ci nie pomoże,a teraz spędzisz jeszcze ze mną w jednym domu trzy miesiące więc bądź miła skarbie.
Powiedział co miał powiedzieć i odszedł. Bella spojrzała tylko w miejsce w którym zniknął i popędziła do pokoju gdzie spędziła resztę nocy na płaczu. "Co to za pierdolone bagno" z tą myślą zasnęła.
Justin udał się na dół gdzie reszta chłopaków omawiała interes. To własnie przez te bagno jakim się zajmują, cała czwórka musi zamieszkać na jakiś czas razem.'' I to akurat w tym czasie jak pojawiła się ta wredna suka" pomyślał po czym włączył się do konwersacji.




Każdy z nas popełnia błędy dlatego dziwne jest to ze inni nas za nie oceniają. Życie to nie bajka nigdy nie będzie idealnie.



______________________________________________________________________________________________


Jeśli to czytasz to proszę wyraź swoją opinie na ten temat. Dziękuje.

2 komentarze:

  1. Wow...Czuję, że chcę jeszcze! Masz mega talent do opisów. Prawie w ogóle nie było dialogów a opowiadanie tak wciąga...czekammmm, co dalej!;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, ale wspaniały rozdział. Szkoda mi Belli, widać jak cierpi. Ale kiedy okazało się, że chłopakiem, z którym spędziła noc jest Justin i to na dodatek ma z nim mieszkać pod jednym dachem, współczuję jej jeszcze bardziej. Coś widzę, że Justin ma problem z samym sobą i z opanowywaniem złości. Mam nadzieję, że nie bedzie tym uprzykrzał życia Belli, chociaż pewnie właśnie tak bedzie. Jestem ciekawa, czy Zayn dowie się, że Justin i jego siostra spedzili razem noc. A poza tym, co dalej będzie się działo miedzy Bieberem, a Bellą.
    Życzę weny i czekam na kolejny rozdział ;*
    last-breath-jb.blogspot.com
    final-justice-jb.blogspot.com
    whatever-people-say-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń